Tuesday, May 19, 2015

here, there and somewhere...

Nie wiem od czego zacząć, nie pisałam ponad tydzień.
Nie działo się zbyt wiele. Z wyjątkiem, że znowu pokazałam jak złą osobą jestem. No tak, to prawda. Ale czy to od razu mnie przekreśla? Wiem, że wiele zepsułam w swoim  życiu, wiele spraw, których później żałowałam i tak naprawdę sama sobie zadawałam ból psychiczny. Nie inni ludzie, nie inne sytuacje tylko ja sama. Tak, to ja jestem przyczyną moich wszystkich problemów a nie inni ludzie. Myślę, że tak jest u większości z nas/was, którzy cierpią bądź kiedykolwiek cierpieli na depresje bądź inne podobne zaburzenia psychiczne. Zaniżamy sobie samoocenę, obwiniamy się o wszystko, nic nam tak naprawdę nie wychodzi, wszystko się psuje. A wiecie dlaczego? Przez nas samych.
Pracuje nad sobą, to co w Polsce, zostało w Polsce. To przeszłość, nie chce do niej wracać. Zbyt bolesne.
Tu jest wszystko nowe, zaczynam od początku, jako zupełnie inny człowiek. Jako człowiek, którym zawsze chciałam być, nie taki, jaką postrzegali mnie inny przez: znajomych, plotki, czy też domysły. Skończyło się.
Mimo trudność przez większość mojego życia. chyba nauczyłam się powoli uśmiechać. Szczerze. Tak, mimo wszystko, spróbowała, na nowo żyć. Chce przestać żyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Tutaj mogę osiągnąć wszystko czego tylko zapragnę. wszystko stoi przede mną otworem. Dać z siebie wszystko. Dla siebie, i dla tych, którzy są naprawdę warci mojego uśmiechu. Którzy po prostu są., mimo tego jaka jestem.
Ludzie na siłe próbują być kimś kim nie są.... to chore. Każdy jest inny, wyjątkowy, nie można tego przysłaniać.
Mówią "nigdy nie jedź szybciej, niż Twój anioł stróż może lecieć". Moja prababcia była bardzo mądrą kobietą, wiele mądrości, które mi mówiła szybko zazwyczaj zdołałam zrozumieć i żyć według nich, jednak te słowa powtarzała chyba najczęściej, nigdy tak naprawdę nie wiedziałam o co chodzi. Dopiero jakiś czas temu przekonałam się na własnej skórze, jak prawdziwe są i moralne.
Coraz więcej osób powtarza mi, że się zmieniłam odkąd tu przyjechałam... hm, myślę, że to wynika głównie z tego, że przestałam się w końcu zachowywać tak jak oni tego ode mnie wymagali.

BENWOLIO: Miłość więc?

ROMEO: Brak jej.

BENWOLIO: Jak to? Brak miłości?

ROMEO: Brak jej tam, skąd bym pragnął wzajemności.

Nie chce już być tym samym człowiekiem, którym byłam wcześniej. Wstając rano bez żadnego powody by w ogóle wstać i funkcjonować przez 12 godzin. Wymuszać uśmiech by nie było zbędnych pytań. Patrzeć na swoje marzenia, które spełniają się komuś innemu. Brać każdy oddech z bólem, który przypomina o wszystkim co minęło. Mam nadzieje. Nadzieja jest ostatnio moją opoką, w której odnajduje ukojenie. Nigdy nie można nikogo pozbawiać jej, może to wszystko, co mu zostało.
Coraz częściej zastanawiam się, co by było gdyby moje życie potoczyło się inaczej. Gdybym wyeliminowała z niego wszystkie okropne sytuacje. Gdzie bym teraz była? Kim bym teraz była?

Ostatnio przeczytałam najlepszy artykuł jaki kiedykolwiek wpadł mi w ręce, dlatego pozwole sobie przytoczyć, myślę, że jest tego naprawdę warty:

"Znany profesor rozpoczął swój wykład dla 200stu osób trzymając w ręku stu dolarowy banknot.
Zapytał:
-Kto z was chciałby dostać ten banknot ?
Wszyscy podnieśli ręce... wtedy powiedział
-Dam go jednemu z was, ale najpierw zrobię to...
I zgniótł banknot w ręku, po czym znowu zapytał
-Kto chce teraz ten banknot?
Ręce nadał były podniesione przez wszystkich, profesor dodał.
-A jeśli zrobię tak?
Rzucił pieniądz na ziemię, podeptał i zgniótł. Podniósł pieniądz pognieciony i brudny i zapytał znowu:
-A teraz? Kto chce jeszcze te 100 dolarów?
Ręce nadal były podniesione, wtedy powiedział:
- Nieważne, co zrobię z  tym banknotem, zawsze będziecie go cenili, bo nie traci on swojej wartości. Brudni czy czyści, zgnieceni czy cali, wysocy czy niscy, grubi czy chudzi, to wszystko jest nieważne! Nie wpływa to w żaden sposób na naszą wartość! Ceną naszego życia nie jest to jak wyglądamy, ile błędów popełnilismy ale to co czujemy i jak oceniamy samych siebie.

A teraz pomyśl przez chwilę

1- wymień 5 najbogatszych osób na świecie
2- wymień 5 ostatnich Miss Universe
3- wymień 5 osób, które w zeszłym roku dostały Nobla
4- wymień 5 osób, które dostały Oskara za najlepszą aktorkę.

I jak? nie bardzo? Nie przejmuj się, nikt z nas dziś nie pamięta wczorajszych zwycięzców.

Brawa cichną! Nagrodę pokrywa kurz. Zwycięzcy są zapomnieni.

A teraz zrób tak:

1- wymień 3 nauczycieli, którym do dziś coś zawdzięczasz.
2- wymień 3 przyjaciół, którzy ci pomogli
3- pomyśl o osobach, które sprawiły, że poczułeś się kimś wyjątkowym
4- wymień 4 osoby, z którymi spędzasz czas

I jak? Prawda, że lepiej?
Osoby, które mają znaczenie w naszym życiu, to nie Ci najlepsi, najbogatsi, najmądrzejsi, zwycięzcy...

To ci, którzy o nas myślą, chcą naszego dobra, pomagają nam w taki czy inny sposób są obok nas..."

PIĘKNE. NAPRAWDĘ.

Na weekend wybrałam się z rodziną do Helsinborga, park kwiatów, piękne miasto leżące nad morzem, i nad kanałem gdzie po drugiej stronie widać Danię. Typowe miasto studenckie, zakochałam się w nim. Wszystko takie symetryczne, centrum miasta typowe drapacze chmur, jadąc ulicą przez po lewej stronie jest miasto a po prawej morze. Niczym California, Miami, Floryda.... Z tego co słyszałam, jest tam naprawdę dobry Uniwersytet, na mieszkanie dostaje się pieniądze za to, że chodzi się do szkoły. Wiedziałam, że tutaj jest dobry start, ale nie myślałam, że aż tak dobry. Jest bardzo pozytywnie zaskoczona.







2 comments:

Beauty beybi said...



good post !
#5 follow you , follow follow ??
waiting for you ) )))

http://beautybeybi.blogspot.com.tr/

Anonymous said...

Ładny wygląd bloga ;) I ciekawy post :)



Zapraszam http://beautystyle-paula.blogspot.com